No to muffiny za muffinami, bo w moim wyjątkowo w tym roku zabieganym życiu tak właśnie jest najłatwiej, gdy ma się ochotę jednak chwilkę pobawić w kuchni, by móc kogoś uraczyć czymś smacznym. Te babeczki to ty coś z niczego (albo raczej coś ze wszystkiego), z zadziwiająco fajnym efektem. Pewnie muffiny tropikalne powinny być jasne, takie niby słoneczne, ale dosypałam też kakao i wyszły opalone :) Dzięki suszonym owocom i wiórkom słodkie w sposób nietypowy. Generalnie - eksperymentowanie ponownie na plus.
Czekoladowe muffiny tropikalne
Składniki:
- szklanka mąki
- 2 małe jajka
- 80 masła
- 1/4 szklanki cukru
- czubata łyżeczka proszku do pieczenia
- 40 gorzkiej czekolady
- łyżka kakao
- 1/3 szklanki kandyzowanych owoców tropikalnych (papaja, ananas)
- 1/4 szklanki wiórek kokosowych
Masło rozpuścić razem z czekoladą, przestudzić. W jednej misce połączyć mąkę, kakao i proszek, w drugiej misce utrzeć jajka z cukrem, masłem z czekoladą i jogurtem. Obie masy połączyć, a następnie wmieszać wiórki i owoce. Masę nakładać do natłuszczonej / wyłożonej papilotkami formy na muffiny. Piec przez około 25 minut w piekarniku nagrzanym do temperatury 180 stopni.
Smacznego!
P.
tropikalnych nigdy nie robiłam, ale prezentują się pysznie :)
OdpowiedzUsuń