środa, 29 lutego 2012

Orzechowe ciasteczka z maszynki


Jak zwykle, gdy nie mam czasu to piekę ciasteczka z maszynki. Tym razem zdecydowałam się zużyć do końca masło orzechowe, które nadal miałam w lodówce. Ciasteczka wyszły jak zawsze pyszne, delikatne, kruche i słodkie. Polecam pozanurzać je w czekoladzie - dopełni ona ich smak.



Orzechowe ciasteczka z maszynki
porcja na około 70 ciasteczek
przepis z tej strony
Składniki:

  • 1/3 szklanki masła
  • 1/2 szklanki masła orzechowego (gładkiego)
  • 2/3 szklanki drobnego brązowego cukru
  • 1 jajko
  • 2 łyżeczki wody
  • 1 szklanka mąki pszennej
  • 1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1/4 łyżeczki soli
  • + tabliczka czekolady do posmarowania 

Masło i masło orzechowe zmiksować na puch z cukrem. Dodać jajko, wodę i zmiksować. Stopniowo dodawać mąkę wymieszaną z sodą oczyszczoną i solą, miksując.
Masę nakładać do maszynki do ciastek i wyciskać wzorki na blaszkę (wyłożoną wcześniej papierem do pieczenia). Podczas nakładania jednej partii ciastek, pozostałe ciasto powinno być przechowywane w lodówce.
Piec w temperaturze 190ºC przez około 12 minut, obracając blaszkę w trakcie pieczenia, by ciasteczka były równo wypieczone. Studzić na kratce.
Po ostygnięciu posmarować ciasteczka od spodu mleczną lub gorzką czekoladą. Odłożyć na kratkę, by czekolada zastygła.


Smacznego!
J.

wtorek, 28 lutego 2012

Chocolate chip muffins




Nie potrafię zliczyć ile rodzajów muffinów już w życiu upiekłam. Myślałam, że powoli wyczerpuję inspiracje, aż tu nagle rzuciły mi się w oczy chocolate chips muffins - proste i popularne, właściwie jedne z popularniejszych, a ja... jeszcze nigdy ich nie robiłam (ba, nawet nigdy wcześniej ich nie jadłam). No to zrobiłam. Do moich ulubionych babeczek ich nie dodam, choć są bardzo dobre. I zdecydowanie warto spróbować, choćby dlatego, że to klasyk.

Chocolate chip muffins
przepis Nigelli


Składniki:
na 12 sztuk
  • 1 i 3/4 szklanki mąki
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 3/4 szklanki cukru
  • 1 szklanka mleka
  • 1/3 szklanki oleju 
  • 1 duże jajko
  • 3/4 szklanki drobinek czekoladowych (chocolate chips; użyłam drobno pokrojonej czekolady deserowej i czekoladowej posypki)
Piekarnik nagrzać do 180 stopni, kratkę metalową umieścić w jego środkowej części. W jednej misce wymieszać składniki suche (mąka, proszek, soda, cukier, 2/3 drobinek czekoladowych), a w drugiej mokre (olej, mleko, jajko). Obie mieszaniny połączyć.
Masę wyłożyć do papilotek umieszczonych w formie, na wierzch posypać resztę chocolate chips.  Piec przez 25 minut. Muffiny wyjąć z piekarnika, a po 10 minutach wyłożyć (wciąż w papilotkach) na kratkę do całkowitego ostudzenia. 


Smacznego!
P.


poniedziałek, 27 lutego 2012

Muffinki marchewkowe


Już nie raz obie udowadniałyśmy, że mimo ryzyka zakalca marchew świetnie sprawdza się w wypiekach. Tak jest i tym razem - właśnie to warzywo nadało cudowny delikatnie słodkawy smak muffinkom. Lubię zwłaszcza strukturę takich marchewkowych smakołyków: zazwyczaj lekko gąbczaste, niejednolite, a do tego w pięknym złocisto-pomarańczowym kolorze. 




Muffinki marchewkowe
przepis z Kwestii Smaku


Składniki:
na 12 sztuk
  • 4 średnie marchewki (2 szklanki startej)
  • 1 i 1/2 szklanki mąki
  • 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 3/4 łyżeczki soli
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 1/2 łyżeczki imbiru
  • 1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
  • 3/4 szklanki oleju roślinnego
  • 3 duże jaja lub 4 mniejsze
  • 1 szklanka brązowego cukru


Piekarnik nagrzać do 180 stopni, kratkę metalową umieścić w jego środkowej części. Marchew obrać i zetrzeć na tarce o grubych oczkach, odmierzyć 2 szklanki. Do miski przesiać mąkę razem z proszkiem do pieczenia, sodą, solą oraz z przyprawami.
W drugiej, większej misce wymieszać: olej, jajka, cukier, tartą marchewkę. Następnie wymieszać za pomocą łyżki z mieszaną z mąki.
Masę wyłożyć do papilotek umieszczonych w formie, ustawić na kratce w piekarniku i piec przez 25 minut (aż patyczek włożony w środek ciastka będzie czysty). Ciasteczka wyjąć z piekarnika, a po 10 minutach wyłożyć (wciąż w papilotkach) na kratkę do całkowitego ostudzenia. 


Smacznego!
P.

niedziela, 26 lutego 2012

Ciasteczka chałwowe


Kto uwielbia sezam i chałwę z pewnością zakocha się w tych ciasteczkach! Smakują tak, jakby ktoś zamienił chałwę w ciastka prawie nie zmieniając jej smaku. Mają zaskakującą, w sumie też przypominającą chałwę, strukturę. Są bardzo kruche i bardzo delikatne, więc nie radzę robić jak ja i wozić je kilka godzin pociągiem, bo się mogą pokruszyć. ;) I oczywiście są bardzo smaczne i gdyby nie były mocno sycące to zniknęłyby wszystkie od razu! 




Ciasteczka chałwowe
porcja na około 60 ciasteczek
przepis znaleziony u Dorotki


Składniki:

  • 1 szklanka tahini
  • 3 szklanki mąki pszennej
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 szklanka cukru pudru
  • 200 g masła, w temperaturze pokojowej
  • opcjonalnie: ziarna sezamu do dekoracji

Wszystkie składniki włożyć do malaksera i zmiksować. Można również wyrobić ręcznie lub mikserem.
Z ciasta formować kulki wielkości niedużego orzecha włoskiego, układać na blaszce (wyłożonej matą teflonową lub papierem do pieczenia), lekko spłaszczać dłonią. Jeśli ciasto będzie zbyt suche można dodać 2 łyżki wody (ja nie dodawałam). Ciasteczka oprószyć delikatnie sezamem, docisnąć szklanką.
Piec w temperaturze 180°C przez około 13 - 15 minut. Po upieczeniu pozostawić chwilę na blaszce (będą dość miękkie), następnie przenieść na kratkę do całkowitego wystudzenia.


Smacznego!
J.


sobota, 25 lutego 2012

Cebularze



Zawsze byłam fanką małych wytrawnych wypieków. Te drożdżowe bułeczki z cebulą chciałam upiec od dawna - bardzo mnie zawsze ciekawiły, gdy mijałam podobne w supermarketach. Nie mam jednak zaufania dla takich kupnych produktów, więc poszperałam i odkryłam, jak wiele jest przepisów na cebularze. Te najbardziej tradycyjne - lubelskie - powinny być z dodatkiem maku. Ja jednak póki co z niego zrezygnowałam, wybierając po prostu porządnie przesmażoną z przyprawami cebulkę. Tak mi zasmakowały, że mimo że są sycące pochłonęłam od razu 2, a po krótkiej przerwie kolejnego ;p. Polecam serdecznie jako taki polski zamiennik dla pizzy.




Cebularze
przepis z Kwestii Smaku


Składniki:
na 7 sztuk
  • 50 g świeżych drożdży lub 25 g suchych drożdży instant
  • 1 łyżka cukru
  • 250 g mąki
  • 1/2 szklanki ciepłego mleka
  • 1 małe jajko
  • 1 łyżeczka soli
  • 30 g masła
  • na nadzienie: 1 duża cebula, kilka łyżek oliwy, sól, zioła

Świeże drożdże wymieszać z cukrem, 2 łyżkami mąki i częścią ciepłego mleka. Pozostawić do wyrośnięcia. 
Rozpuścić masło z resztą mleka. Wyrośnięty rozczyn wraz z ciepłym mlekiem i masłem dodać do mąki z solą. Jajko roztrzepać widelcem i dodać do pozostałych składników, zostawiając 1 łyżkę na posmarowanie brzegów cebularzy.
Wyrobić ciasto (10 - 15 minut), tak aby odstawało od ręki, w razie potrzeby dodać trochę mąki. Pozostawić do wyrośnięcia (60 - 90 minut).
W tym czasie przygotować cebulę: pokroić w niewielką kostkę, przesmażyć na oliwie z dodatkiem soli, pieprzu i ulubionych ziół (np. majeranek).
Ciasto podzielić na 7 części. Każdą część rozwałkować na placek, ułożyć na cienko wysmarowanej olejem blasze do pieczenia. Brzegi placków posmarować odłożonym jajkiem. Rozłożyć cebulę. Zostawić do wyrośnięcia (30 - 60 minut). Piec przez 20 - 25 minut na złoty kolor. Zaraz podawać z masłem.


Smacznego!
P.

piątek, 24 lutego 2012

Baci di ricotta



Na sam koniec naszych karnawałowych wypieków prezentujemy to, co uznałyśmy za zdecydowanie najsmaczniejsze. Malutkie pączusie, niezwykle delikatne dzięki dodatkowi ricotty. Serowe, ale w zupełnie inny sposób niż tradycyjne oponki. Wyglądają jak małe pączki, ale z tymi tradycyjnymi łączy je tak naprawdę wyłącznie smażenie w głębokim tłuszczu. Wręcz rozpływające się w ustach. A że są takie małe - wręcz na jeden kęs - sięga się raz po raz po kolejne i nic dziwnego, że znikają w błyskawicznym tempie.




Baci di ricotta
przepis Nigelli z "Feast"

Składniki:
  • 200 g serka ricotta
  • 2 jajka
  • 75 g mąki
  • 1½ łyżeczki proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • pół łyżeczki cynamonu
  • 1 łyżka cukru pudru
  • pół łyżeczki ekstraktu z wanilii
Ponadto:
  • olej do smażenia
  • cukier puder do posypania
Serek ricotta i jajka ubić mikserem na gładką masę. Dodać mąkę, proszek do pieczenia, sól, cynamon, cukier i wanilię. Ubić wszystko mikserem.
Do płytkiego garnuszka lub patelni wlać 2 - 3 cm oleju. Rozgrzać. Łyżeczką wykładać na rozgrzany tłuszcz. Smażyć z obu stron jak pączki (w średniej temperaturze, by zdążyły dojść w środku). Przed podaniem posypać cukrem pudrem.

Smacznego!
J.& P.


czwartek, 23 lutego 2012

Pączki pieczone


Co prawda karnawał właśnie się skończył, ale akurat te "pączki" można według nas jeść przez cały rok, na przykład jako słodkie, sobotnie śniadanie. To taka odtłuszczona wersja pączków, bo z piekarnika a nie z oleju. Właściwie to nawet nie pączki, bardziej po prostu słodkie drożdżowe bułeczki. A z kształtu są to amerykańskie donaty (i zdecydowanie doradzamy, by powycinać przed pieczeniem dziurki - jeden kawałek ciasta zostawiłyśmy w formie koła i wyszedł nie pączek, ale wręcz pąk... wieeeelki i bardzo nieforemny ;p). Na koniec dodamy, że już samo drożdżowe ciasto jest bardzo smaczne, ale oczywiście najpyszniejsza w tych bułeczkach jest oczywiście chrupiąca, słodziutka panierka! 



Pieczone pączki z cukrową posypką
przepis z Wypieków z Pasją


Składniki:
  • 275 g mąki
  • 110 ml mleka
  • 15 drożdży świeżych lub 7 g suchych
  • 3 łyżeczki cukru
  • 1 jajko
  • 30 g masła
Na posypkę:
  • 1 łyżeczka cukru waniliowego
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 2 łyżeczki cukru
  • 3 łyżeczki cukru trzcinowego
  • trochę wody/ew. jajko roztrzepane z łyżką mleka
Ze świeżych drożdży zrobić zaczyn. Odstawić. Na stolnicę wysypać mąkę, wtłuc jajko, dodać wyrośnięty zaczyn. Wyrobić. Kiedy kula będzie zwarta, powoli wrabiać roztopione masło. Wyrabiać około 10 min. Przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia na godzinę.
Wyrośnięte ciasto ponownie szybko zagnieść. Rozwałkować na grubość około 1cm. Wycinać pączki szklanką. Wykrawać środki kieliszkiem.
Wymieszać razem wszystkie składniki posypki. Wycięte pączki smarować wodą lub mlekiem roztrzepaym z jajkiem, obtaczać obficie w posypce (z jednej strony, by nie przykleiły się do pergaminu!). 
Gotowe pączki układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Wstawić do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 stopni C i piec przez około 10-12 minut (bez ponownego wyrastania).


Smacznego!
J.& P.


środa, 22 lutego 2012

Tahini



W sumie zastanawiałam się czy wstawiać przepis na tahini jako oddzielny post, ale w końcu stwierdziłam, że tak będzie łatwiej go znaleźć, jak będę chciała zrobić kolejne chałwowo-sezamowo-smakujące ciasteczka. Pasta sama w sobie do jedzenia się nie nadaje, ale smak ciastek doepłnia perfekcyjnie!




Tahini
przepis znaleziony u Dorotki
porcja na około 1,5 szklanki

Składniki:
  • 2 szklanki ziaren sezamu
  • 1/3 szklanki oleju rzepakowego lub słonecznikowego
Sezam wysypać na suchą dużą blaszkę i włożyć do piekarnika rozgrzanego do 200ºC na około 10 minut. W trakcie można sezam zamieszać. Powinien się lekko zarumienić, nie może zbrązowieć ani się przypalić. Wyjąć, odstawić do ostudzenia (sezam można również uprażyć na suchej patelni).
Po tym czasie sezam zmiksować z olejem za pomocą malaksera lub blendera na gładką masę (zajmie to kilkanaście minut). W masie nie powinno być widocznych ziaren sezamu.
Tahini można przechowywać w zakręconym słoiku, w lodówce, do 2 miesięcy.
Smacznego!
J.

wtorek, 21 lutego 2012

Churros


Oczywiście wypiekami na tłustoczwartkową imprezę nie mogły być jedynie pączki. Musiały pojawić się również jakieś zagraniczne wypieki. Zdecydowałyśmy się na churros, ponieważ obie już od dawna miałyśmy na nie ochotę. Przyznam, że wyszły smaczniutkie, oczywiście najlepsze były jeszcze ciepłe, tuż po zdjęciu z patelni... Czego goście niestety nie mogli uświadczyć. Wszystko byłoby z nimi super, gdyby nie cały proces robienia. W połowie wyciskania na  patelnię odpadały mi już rączki, a mój rękaw cukierniczy zaczął się dziurawić. Ciasto jest bowiem bardzo klejące i ciężkie... Aż żałowałam, że nie użyłam do wyciskania maszynki do ciastek z odpowiednią końcówką, co chyba uczynię następnym razem... Jednak przyznam, że ciężka praca była warta zachodu. I oczywiście przypominam o obsypaniu churros cukrem i koniecznym maczaniu w dulce de leche lub czekoladzie, bo bez tego nie mają tej głębi smaku!



Churros
porcja na około 20 sztuk (moje były krótsze wiec wyszło ich więcej)
przepis z Passionate about baking, tłumaczony przez Dorotkę
Składniki:

  • 240 ml wody
  • 50 g masła (3 łyżki)
  • 2 łyżki cukru demerara
  • szczypta soli
  • 1 i 1/8 szklanki mąki pszennej
  • 1 łyżeczka cynamonu + ewentualnie do oprószenia
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 2 średnie jajka
Ponadto:
  • olej do smażenia
  • drobny cukier do oprószenia

W średniej wielkości garnku zagotować wodę, masło, cukier, sól, do momentu roztopienia się masła i rozpuszczenia cukru. Do wrzątku wsypać mąkę wymieszaną z cynamonem i ekstrakt z wanilii. Zdjąć z palnika, ucierać drewnianą łyżką, aż ciasto będzie odstawać od brzegów naczynia. Ostudzić.
Wbijać jajka, jedno po drugim, miksując dobrze po każdym dodaniu. Ciasto powinno być gładkie i gęste.
Przygotować rękaw cukierniczy z końcówką w kształcie głęboko wciętej gwiazdki, nałożyć do niego ciasto.
Olej rozgrzać do temperatury 175ºC. Na olej wyciskać churros długości około 12 cm, smażyć po 2 minuty z każdej strony do złotego brązu.
Osuszyć na bibułce, obsypać cukrem. Podawać z sosem czekoladowym lub z gorącym dulce de leche.


Smacznego!
J.


poniedziałek, 20 lutego 2012

Bomboloni - pączki budyniowe


Ciąg dalszy naszego wspólnego tłustoczwartkowego pieczenia. Właściwie mogłyśmy zrobić tylko jedno drożdżowe ciasto, ale z różnymi nadzieniami. Zobaczywszy jednak te cudne włoskie pączusie uznałyśmy, że ciekawiej będzie także i je przetestować. I dobrze, bo aromatyzowane cytryną ciasto świetnie komponuje się z budyniowym nadzieniem i efekt finalny jest wspaniały, od razu po skończeniu pierwszego pączka chce się sięgnąć po kolejnego!


Bomboloni - włoski pączki budyniowe
przepis od Dorotki

Składniki:
  • 275 g maki pszennej
  • 35 g cukru
  • 50 g masła, roztopionego
  • 60 ml wody
  • 70 ml mleka
  • 2 małe jajka
  • 10 g drożdży świeżych
  • szczypta soli
  • skórka otarta z 1/2 cytryny
  • 1 łyżeczka wódki/spirytusu
  • na nadzienie: domowy krem budyniowy lub gotowy budyń waniliowy (przygotowany wg przepisu na opakowaniu, z tym, że w zmniejszonej o 1/3 ilości mleka)

Drożdże rozkruszyć do miseczki, zasypać łyżeczką cukru, wlać 3 łyżki mleka. Wymieszać i odstawić na 15 minut. Mąkę pszenną przesiać, wymieszać z rozczynem. Dodać pozostałe składniki i wyrobić, pod koniec dodając rozpuszczony tłuszcz. Wyrabiać kilka minut, aż ciasto będzie gładkie i elastyczne. Wyrobione ciasto uformować w kulę, włożyć do oprószonej mąką miski, przykryć i odstawić w ciepłe miejsce do podwojenia objętości (około 1,5 h).
Z wyrośniętego ciasta ulepić kulki, rozpłaszczać w placuszki na dłoni, na środek kłaść łyżeczkę budyniu i brzegi ciasta zlepiać do środka. Pączki odstawić do wyrastania na ok. 30 minut. W tym czasie rozgrzać tłuszcz (w dużym, raczej płaskim garnku lub na głębokiej patelni) i do około 175 stopni i wkładać delikatnie pączki. Smażyć powoli, po kilka minut z każdej strony.
Usmażone przekładać na płaski talerz wyłożony papierowym ręcznikiem, który wchłonie nadmiar tłuszczu, a w tym czasie smażyć resztę pączków. Przestudzić, oprószyć cukrem pudrem.

Smacznego!
J & P.

niedziela, 19 lutego 2012

Mus czekoladowy



Ten mus kończy serię musów autorstwa Marthy Stewart, które robiłam na tegoroczne Walentynki i choć prezentuję go już kilka dni po nich, uważam, że to nie problem, ponieważ słodkie desery można robić w ramach niespodzianki każdego dnia. Szczególnie takie, które wymagają tak mało pracy, jak ten. A efekt jest powalający... Mus jest delikatny, jednocześnie puszysty i kremowy... I zdecydowanie bardzo mocno czekoladowy! Pyszny! Nawet ja, która nie jestem fanem czekolady, nie mogłam mu się oprzeć. :)


Mus czekoladowy
porcja na 4 naczynka
przepis Marthy Stewart
Składniki:
  • 4 duże żółtka
  • 1/4 szklanki cukru
  • szczypta soli
  • 2 łyżki kakaa
  • 60 g gorzkiej czekolady, posiekanej
  • 3/4 szklanki kremówki
W małym garnku doprowadzić wodę do gotowania, ustawić na nim metalową miskę. W niej, nadal gotując wodę pod spodem (czyli gotując rzeczy w misce na parze),  wymieszać żółtka, cukier i sól, aż cukier się rozpuści, a mieszanina będzie ciepła - w sumie 2-3 minuty. Zdjąć z palnika i szybko dodać czekoladę i kakao. Mieszać, aż czekolada się rozpuści, a cała masa będzie gładka. Studzić w temperaturze pokojowej. W średniej misce ubić śmietankę. Dodać połowę śmietanki do czekoladowej mieszaniny (która ma być temperaturze pokojowej), wymieszać do połączenia. Delikatnie dodać resztę śmietanki i ostrożnie wymieszać. Podzielić mus na 4 naczynka. Chłodzić przez przynajmniej 2 godziny (do 1 dnia). Wyjąć mus z lodówki 15 minut przed podaniem. Ozdobić startą czekoladą.  

Smacznego!
J.

sobota, 18 lutego 2012

Pączki tradycyjne - z marmoladą różaną



Tłusty Czwartek już za nami, ale my jeszcze się karnawałowo bawimy, więc wczoraj zaprosiłyśmy znajomych na pączki i inne tłuściutkie, ale pyszne przysmaki. Chyba możemy uznać, że tłusty czwartek to taka nasza nowa tradycja, bo to właśnie z tej okazji rok temu wspólnie piekłyśmy i wkrótce potem powstał pomysł bloga :).
Pierwsze z proponowanych przez nas pączków to najzwyklejsze, a zarazem najpyszniejsze w świecie pączki z marmoladą różaną. Trochę się bałyśmy nadziewania, zlepiania, smażenia, ale nie było czego - wszystko wyszło idealnie. Można użyć oczywiście dowolnego nadzienia, ale właśnie konfitura różana pasuje tu idealnie, taka esencja polskich pączków. 


Pączki z marmoladą
przepis od Liski

Składniki:
  • 4 żółtka
  • 1 jajko
  • 50 g masła
  • 430-500 g mąki (jej ilość zależy od wielkości jajek, należy dodawać ją stopniowo i nie za dużo)
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 30 g cukru 
  • 230 ml mleka, podgrzanego do temperatury pokojowej
  • 20 g świeżych drożdży 
  • olej do smażenia
  • marmolada różana (lub inna) do nadziewania
  • cukier puder do posypnia

Drożdże rozkruszyć do miseczki, zasypać łyżeczką cukru, wlać 3 łyżki mleka. Wymieszać i odstawić na 15 minut. W misce wymieszać 400 g mąki, sól i resztę cukru. Dodać jajko, żółtka i masło, powoli zagniatać ciasto, wlewając jednocześnie zaczyn i resztę mleka. 
Można ciasto zagnieść ręcznie albo mikserem: powinno być lśniące, odchodzić od rąk, ale może się lekko kleić. Podczas zagniatania masło spowoduje, że ciasto będzie mniej klejące, a bardziej lśniące. Dlatego dodatkową mąkę można dodać dopiero po dokładnym wyrobieniu ciasta z masłem. Przełożyć do miski, przykryć folią i odstawić do wyrastania na ok. godzinę.
Z wyrośniętego ciasta ulepić kulki, rozpłaszczać w placuszki na dłoni, na środek kłaść łyżeczkę marmolady i brzegi ciasta zlepiać do środka. Pączki układać na papierze do pieczenia zostawiając między nimi 3-4 cm odstępy. Odstawić do wyrastania na ok. 30 minut, powinny wyraźnie urosnąć.
W tym czasie rozgrzać tłuszcz (w dużym, raczej płaskim garnku lub na głębokiej patelni) i do średniogorącego wkładać delikatnie pączki. Smażyć powoli, przewracając na drugą stronę i sprawdzając drewnianym patyczkiem, czy nie są w środku surowe.
Usmażone przekładać na płaski talerz wyłożony papierowym ręcznikiem, który wchłonie nadmiar tłuszczu, a w tym czasie smażyć resztę pączków. Przestudzić, oprószyć cukrem pudrem.

Smacznego!
J & P.

czwartek, 16 lutego 2012

Karnawałowe róże


Mamy Tłusty Czwartek, polecam więc moje tegoroczne karnawałowe odkrycie - róże z ciasta na faworki. Nie żebym nie znała tego przysmaku wcześniej - owszem, kojarzę smak z dzieciństwa, widywałam je w cukierniach  i ale ich przygotowanie wydawało mi się bardzo skomplikowane. Nic bardziej mylnego! Wystarczyło zasięgnąć rady doświadczonej kucharki (tak, jak zwykle - babci) i okazało się, że procedura tworzenia uroczych kwiatków z ciasta jest  bardzo prosta. Prezentują się pięknie, smakują idealnie (zwłaszcza takiej miłośniczce faworków jak ja...), nic, tylko zajadać! I to tonę, bo przecież w taki dzień nie wolno mieć wyrzutów sumienia, bo te kalorie wcale nie tuczą!


Karnawałowe róże

Składniki:
  • 300 g mąki pszennej
  • 3 żółtka
  • 3-4 łyżki gęstej śmietany
  • łyżka octu
  • odrobina białka do klejenia
  • olej do smażenia w głębokim tłuszczu
  • cukier puder do posypania
  • wiśnie (np. z kompotu / z konfitury) do ozdoby




Mąkę z żółtkami, śmietanką i octem połączyć, dobrze wyrobić w gładkie, elastyczne ciasto. Bardzo cienko rozwałkować i wykrawać koła w 3 rozmiarach (ja użyłam szklanki do soku, literatki i kieliszka do wódki). Krążki ponacinać w 4 miejscach, od brzegu, nie dociągając do środka. Środek każdego koła posmarować białkiem jaja. Krążki układać jeden na drugim po 3, od największego do najmniejszego, dobrze dociskając środki, by się zlepiły.
W głębokim naczyniu bardzo dobrze rozgrzać olej (można się upewnić, że temperatura jest odpowiednia, wrzucając małą kostkę chleba - tłuszcz jest w sam raz, gdy kostka zezłoci się po około 10 sekundach). Wrzucać po kilka róż, najmniejszym krążkiem do dołu, zrumienić lekko z obu stron, odsączyć na serwetkach. Ostudzić i obficie obsypać cukrem pudrem, w środek każdego kwiatka włożyć wisienkę.

Smacznego!
P.

środa, 15 lutego 2012

Chocolate Custard Cups




Choć już po Walentynkach to walentynkowa seria na naszym blogu trwa. Zastanawiałam się mocno w tym roku, co takiego wyróżnia walentynkowe desery. W końcu każde ciastka można wyciąć tak, aby miały kształt serduszek i każde ciasto można zrobić w formie w kształcie serca. Zatem musi być jakiś inny czynnik... I doszłam do wniosku, że taki głównym jest czekolada. W końcu wszędzie teraz są brownies, czekoladowe babeczki, czekoladowe puddingi, czekolady na gorąco itp. Podążając za tym trendem u nas kolejny czekoladowy deser. Tym razem mniej kremowy, pieczony, ale podawany na zimno. Łączący w sobie smak ciasta i musu, aż ciężko go dokładnie opisać. Trzeba zatem wypróbować tę pyszność!




Chocolate Custard Cups
na 4 porcje
przepis Marthy Stewart
Składniki:
  • 3/4 szklanki mleka
  • 3/4 szklanki kremówki
  • 1 łyżeczka aromatu waniliowego
  • 3 żółtka
  • 1/4 szklanki cukru
  • szczypta soli
  • 90 g roztopionej czekolady
Piekarnik rozgrzać do 160 stopni. Zagotować wodę w czajniku. W rondelku doprowadzić kremówkę z mlekiem i aromatem do gotowania. Zdjąć z palnika. 
Żółtka, cukier i sól ubić na puszystą masę, nastepnie dodać czekoladę. Ciągle miksując dodać gorącą śmietanową mieszaninę. Zebrać piankę powstałą na powierzchni. 
Podzielić mieszaninę na 4 naczynka i umieśćić je w naczyniu żaroodpornym. Do naczynia nalać gorącą wodę do połowy wysokości małych naczynek. Przykryć wszystko folią do pieczenia. Wstawić do piekarnika. 
Piec, aż masa się zetnie, ale wciąż będzie lekko "drgająca" - 40-45 minut. Wyjąć z naczynia i chłodzić w lodówce przez przynajmniej 2 godziny.


Smacznego!
J.

wtorek, 14 lutego 2012

Serduszkowe babeczki brownies




Słodkości od serca to u mnie standard, nie robią więc w Walentynki takiego szału jak wypiek kogoś, kto na co dzień stroni od piekarnika... No ale okazja to okazja, z wyrazami miłości powstały więc urocze czekoladowe serduszka. Małe brownies - bardzo smaczne, chrupiące na zewnątrz i miękkie, mułowate w środku, baaardzo czekoladowe i słodkie. Jako że z miłości trzeba się czasem poświęcać użyłam pół na pół czekolady mlecznej i gorzkiej, sama jednak preferuję oryginalną wersję, tylko >70% kakao. Dzieło zwieńczyła różowa bita śmietana - jak się okazało hit całego deseru bo hmmm.... było dzięki niej wesoło ;D.






Serduszkowe babeczki brownies
na bazie przepisu z MoichWypieków 


Składniki:
na 9 babeczek
  • 80 g masła
  • 100 g gorzkiej czekolady, połamanej
  • 50 g mlecznej czekolady, połamanej
  • 100 g brązowego cukru
  • 2 jajka, roztrzepane
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 2/3 szklanki (100 g) mąki pszennej
  • 1 łyżka kakao
  • 50 g mlecznej czekolady, posiekanej - dodatkowo
  • + 200 ml śmietanki kremówki
  • + 2 łyżki gęstego syropu malinowego
  • + 1 łyżka cukru
  • + śmietan fix (ja nie dodałam)
  •  
Masło włożyć do rondelka razem z czekoladą (150 g) oraz z cukrem. Podgrzewać i mieszać, aż składniki składniki się rozpuszczą i masa będzie gładka. Przelać do większej miski.
Wmieszać jajka, ekstrakt, przesiana mąkę i kakao, wymieszać. Na końcu dodać dodatkową czekoladę, wymieszać.
Ciasto podzielić równo pomiędzy wysmarowane masłem foremki do muffinek (u mnie sylikonowe serduszka).
Piec około 20 minut w temperaturze 185ºC (podczas pieczenia babeczki mogą złowieszczo bulgotać, po wystudzeniu wszystko jednak powinno być ok), przestudzić, wyjąć z foremek.
Dobrze schłodzoną śmietankę ubić na sztywno, pod koniec dodając cukier i syrop malinowy, by masa się lekko zaróżowiła; można dodać śmietanfix, żeby krem był sztywniejszy. Udekorować nim wierzch babeczek. Podawać ukochanemu :)

Smacznego!
P.

poniedziałek, 13 lutego 2012

Podwójnie czekoladowy pudding



Walentynki już jutro, więc chyba najwyższa pora również z mojej strony zacząć walentynkowe przepisy. I choć niestety święto zakochanych będę spędzać z dala od ukochanego, zapewne sama przed telewizorem, to mam troszkę walentynkowych przepisów do pokazania. Przydadzą się na przyszły rok, bo część się ukaże już po walentynkach. Jako pierwszy jest pyszny, mocno czekoladowy pudding. Dla mnie ma smak wręcz idealnego puddingu czekoladowego, nie jest ani za słodki, ani mdły, ani za mało czekoladowy. Ma idealną konsystencję, a poza tym robi się go błyskawicznie. Pychota!


Podwójnie czekoladowy pudding
przepis na 2-3 porcje
przepis Marthy Stewart

  • 1/3 szklanki cukru
  • 1/6 szklanki kakao
  • 1/8 szklanki mąki kukurydzianej
  • 1/8 łyżeczki soli
  • 1,25 szklanki pełnego mleka
  • 2 żółtka
  • 1 łyżka masła
  • 1/2 łyżeczki aromatu waniliowego
  • 55 g gorzkiej czekolady, posiekanej

W średnim rondelku wymieszać cukier, kakao, mąkę i sól. Stopniowo, nadal mieszając trzepaczką, dodawać mleko, uważając by dokładnie rozpuścić mąkę. Wmieszać żółtka jaj. Ciągle ubijając, na średnim ogniu podgrzać do momentu, aż powstaną pierwsze bąble, zajmuje to około 8 minut. Zmniejszyć płomień, gotować, ciągle mieszając, jeszcze przez minutę. Zdjąć z palnika i szybko przelać do miski. Dodać masło, wanilię i czekoladę, mieszać, aż wszystko będzie gładkie. Przykryć miskę folią spożywczą i chłodzić od 3 godzin do 3 dni. Przed podaniem należy wymieszać trzepaczką pudding, aż  będzie gładki i przelać go do naczynka, następnie ozdobić. 


Smacznego!
J.