Już nie raz obie udowadniałyśmy, że mimo ryzyka zakalca marchew świetnie sprawdza się w wypiekach. Tak jest i tym razem - właśnie to warzywo nadało cudowny delikatnie słodkawy smak muffinkom. Lubię zwłaszcza strukturę takich marchewkowych smakołyków: zazwyczaj lekko gąbczaste, niejednolite, a do tego w pięknym złocisto-pomarańczowym kolorze.
przepis z Kwestii Smaku
Składniki:
na 12 sztuk
- 4 średnie marchewki (2 szklanki startej)
- 1 i 1/2 szklanki mąki
- 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 3/4 łyżeczki soli
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1/2 łyżeczki imbiru
- 1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
- 3/4 szklanki oleju roślinnego
- 3 duże jaja lub 4 mniejsze
- 1 szklanka brązowego cukru
Piekarnik nagrzać do 180 stopni, kratkę metalową umieścić w jego środkowej części. Marchew obrać i zetrzeć na tarce o grubych oczkach, odmierzyć 2 szklanki. Do miski przesiać mąkę razem z proszkiem do pieczenia, sodą, solą oraz z przyprawami.
W drugiej, większej misce wymieszać: olej, jajka, cukier, tartą marchewkę. Następnie wymieszać za pomocą łyżki z mieszaną z mąki.
Masę wyłożyć do papilotek umieszczonych w formie, ustawić na kratce w piekarniku i piec przez 25 minut (aż patyczek włożony w środek ciastka będzie czysty). Ciasteczka wyjąć z piekarnika, a po 10 minutach wyłożyć (wciąż w papilotkach) na kratkę do całkowitego ostudzenia.
Smacznego!
P.
O mamo marchewkowe:O :D pycha!
OdpowiedzUsuńo tak, też uwielbiam ciasta marchewkowe!
OdpowiedzUsuń