Grudzień to cytrusy. Co prawda to już nie ten szał, co w czasach PRL, ale nadal przed świętami klienci supermarketów jakoś bardziej rzucają się na cytryny, pomarańcze, mandarynki... Także ja późną jesienią/zimą chętnie kupuję takie owoce. A później tworzę z nich takie oto pyszności. Muffinki bardzo aromatyczne i bardzo mięciutkie. I oczywiście błyskawiczne!
Muffiny cytrynowe z nutą wanilii
Składniki:
- 250g mąki
- 2 cytryny
- opakowanie cukru waniliowego
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- pół łyżeczki sody
- sól
- 125 g masła
- 200 g cukru
- 2 jajka
- 250 g jogurtu naturalnego
Masło rozpuścić, utrzeć z cukrem na pianę. Dodać jajka, jogurt i sok z cytryny. Masę płynną połączyć z sypką tak, by wszystkie składniki były wilgotne. Nałożyć mapę do foremki z papilotkami, piec około 25 minut w temperaturze 180 stopni. Wyjąć z piekarnika i odstawić na 5 minut, wyjąć z formy i ostudzić na kratce.
Smacznego!
P.
U mnie dziś też zawitały muffiny. Takie cytrynowe za mną chodzą. :D
OdpowiedzUsuńO cytrynowe to i za mną chodzą;)
OdpowiedzUsuńTrochę słońca na obecnie coraz ciemniejsze dni :) Pychota.
OdpowiedzUsuńPyszne muszą być! Dawno nie jadłam nic cytrusowego (oprócz cytrusów;D), chętnie upiekę takie muffinki:)
OdpowiedzUsuńi żółte jak cytrynki!:-))
OdpowiedzUsuń