Muffiny są wypiekiem, który zawsze wychodzi. Szczególnie jak jest dobry przepis. Mocno puszyste, lekko wilgotne, słodziutkie, ale nie za bardzo - to coś czemu ciężko się oprzeć. Robiłam je z małymi chrupkami czekoladowymi, ale z kawałkami czekolady też smakują wyśmienicie. Tak samo można dowolnie wybrać smak konfitury - wiśniowa, truskawkowa, pomarańczowa, czy taka, jak u mnie - z owoców leśnych. Można również zamiast niej użyć marmoladę, na przykład przepyszną różaną. Także za tę różnorodność uwielbiam muffiny!
porcja na 12 muffinów
Składniki:
- 250 g mąki pszennej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- pół łyżeczki sody oczyszczonej
- szczypta soli
- 115 g masła, roztopionego i ostudzonego
- 115 g brązowego cukru
- 2 jajka, roztrzepane
- 150 ml mleka
- pół łyżeczki aromatu waniliowego
- 115 g dropsów czekoladowych
- 12 łyżeczek konfitury z owoców leśnych
Smacznego!
J.
Alez pysznie!
OdpowiedzUsuńprzepraszam, nie chcę się czepiać, ale znalazłam braki w przepisie :) odnośnie tego co robimy w drugiej misce i jak pieczemy.
OdpowiedzUsuńNiestety ale muffiny nie zawsze wychodzą ;< Mój gazowy (!) piekarnik ich nie lubi :( Zazdroszcze takich pięknych babeczek, muszą być pyszne! Kradnę jedną :)
OdpowiedzUsuńDokładnie! U mnie też w gazowym piekarniku nie zawsze wychodzą. Ale i tak piekę :)
OdpowiedzUsuń@Gosia
OdpowiedzUsuńFaktycznie, jakiś wredny skrzat zjadł końcówki 2 zdań, już poprawiłam :)
@Madzialena, Anka
ojj, współczuję gazowego piekarnika, raz przyszło mi się z takim zmierzyć i nie wspominam tego dobrze. Tym bardziej podziw, że wychodzą Wam jakieś wypieki!