Do większości świątecznych dań pasuje bogata, kolorowa dekoracja. Mamy się radować, to i jedzenie ma to wyrażać. Są jednak takie rzeczy, które aż żal wymyślnie ozdabiać - mają pozostać nieskalane jak wielkanocny baranek. Takie właśnie odczucia mam wobec mojego tegorocznego mazurka. Waniliowa masa i migdały na kruchym cieście. I już, koniec. Prosto i pięknie. A do tego perfekcyjnie w smaku. Bardzo słodko, na normalną okazję aż nazbyt, ale w przypadku mazurków według mnie właśnie o to chodzi - zjeść kawałek raz do roku, ale tak z przytupem, maksymalnie słodko.
Składniki:
- 250 g mąki
- szczypta soli
- 3 łyżki cukru pudru
- 100 g zimnego masła
- łyżka śmietany
- 2 żółtka
Nadzienie:
- 4 żółtka
- 150 g cukru pudru
- 2 łyżki esencji waniliowej
- 4 łyżki płatków migdałowych
Przygotować nadzienie: płatki migdałowe podpiec na suchej patelni, aż lekko się zrumienią. Żółtka utrzeć z cukrem na puszystą jasną masę, wmieszać do nich esencję waniliową. Masę rozsmarować na podpieczonym cieście, piec jeszcze około 8 minut pod koniec posypując wierzch płatkami migdałowymi. Ostudzić.
Smacznego!
P.
Też nie lubię przesadnych dekoracji które w całości zasłaniają mazurka;)
OdpowiedzUsuńMi również się podoba!
OdpowiedzUsuńmniam mniam, wygląda dobrze : p
OdpowiedzUsuń