Muszę na wstępie przyznać, że nie robiłam ich dzisiaj. Było to już dosyć dawno temu, po kolokwium z histologii (za którą zdecydowanie nie przepadam) musiałam jakoś odreagować i skończyło się na krówkach. Wyszły bardzo smaczne, jednak zbyt krótko je gotowałam (i ucierałam) i wyszły mięciutkie. Jednak bajecznie rozpuszczały się w ustach i to je zdecydowanie ratowało...
A w poniedziałek kolejne kolokwium z histologii, więc ciekawe na co padnie tym razem. ;)
przepis Bakerlady
Składniki na około 25 cukierków:
- 300 ml mleka skondensowanego z puszki, niesłodzonego (może być kremówka)
- 3/4 szklanki cukru
- 1/3 kostki masła
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
Czytałam, że im dłużej krówki są gotowane, a później ucierane tym bardziej kruche wychodzą (nie sprawdziłam tego, choć moje, jak już wspomniałam, wyszły mało kruche :)).
Smacznego!
J.
ooooo boże jaka rewelacja! :D koniecznie ląduje w moim przepiśniku i zrobię jeszcze w tym tygodniu :D
OdpowiedzUsuńgdyby nie to, że w planach na dzisiaj mam panna cotte to poleciałabym do sklepu po mleko skondensowane i wzięła się do roboty ;]