Trochę u nas opóźniony ten truskawkowy start, ale ruszamy pełną parą. Tak, wiem, miałam się uczyć i dać sobie spokój z pieczeniem. Ale to jest silniejsze ode mnie. Po pochłonięciu kilograma świeżych truskawek po prostu musiałam część trochę przerobić. Uznałam, że muffiny zabiorą mi najmniej cennego czasu, a do tego będą świetną przygryzką do nauki. Muffiny wyszły oczywiście pyszne i zniknęły w mig. Nie za słodkie, śmietankowe, z wyczuwalną nutą owoców.
porcja na 12 muffinów
Składniki:
- 200 g truskawek
- 120 g masła
- 120 g cukru
- 1 duże jajko
- 250 g kwaśnej śmietany
- 250 g mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody
W jednej misce utrzeć masło z cukrem na gładką masę, dodać jajko i śmietanę.
W drugiej misce wymieszać składniki suche: mąkę, proszek do pieczenia i sodą.
Połączyć zawartość obu misek, dodać truskawki, wymieszać.
Nakładać do formy wyłożonej papilotkami do ok 3/4 wysokości foremki. Piec około 20-25 minut, do tzw suchego patyczka w temperaturze 180 stopni.
Smacznego!
P.
Jedne z moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuńaaaah, to juz czas? muffiny z truskawką. Jak smacznie... chyba jedne z lepszych!
OdpowiedzUsuńJuż wiem, że je kocham. Śliczne :)
OdpowiedzUsuńPyszne! Zrobiłam wczoraj i dziś już żadnej nie ma :) Chociaż moje musiały się piec ok.35min- może mam po prostu większe foremki albo nie rozgryzłam do końca piekarnika ;)
OdpowiedzUsuń